Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Damski bokser z KUL. Uniwersytet zawiesza profesora w obowiązkach

Utworzony przez Student Histortii, 10 marca 2010 r. o 06:21 Powrót do artykułu
bez przesady, katolicki tylko z nazwy to nie zbiorowisko ludzi o określonych poglądach ale o swoich własnych. kto co robił kiedyś tam jest poza problemem. Prof zachował się ordynarnie i powinien to wytłumaczyć, przeprosić i ponieść odpowiednie konsekwencje. Uczelnia ma rozwijać poglądy własne, uczyć krytycyzmu wobec pewnych faktów i zjawisk- nie chce tu nikogo bronić itp. ale kadra naukowa nie objęta tą sprawą nie powinna być włączana do dyskusji. dziękuję.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cop prawda Pani S. B nie jest święta, tak jak wielu z nas, ale to co wyczyniał profesor. K wołało o pomstwę do nieba. On nie potrafił normalnie rozmawiać z ludźmi, prostak z tytułem profesora,
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Może kilka rozjaśnień obrazu: Po pierwsze, pani S.B. ("pokrzywdzona") jest protegowaną wybitnego historyka ks. prof. Z.Z. (m.in. największy polski znawca dziejów papiestwa dwóch ostatnich wieków), który doprowadził do jej zatrudnienia w katedrze prof. J.K. ("oskarżony") w momencie, gdy pani S.B. straciła stanowisko w Instytucie Polonijnym KUL (dzięki jej intrygom, w tym donosom, rektor KUL pogonił całą ekipę i rozpisał konkurs na stanowiska naukowe) a J.K. starał się o tytuł profesora zwyczajnego. Czyli normalny biznes - ty (JK) ją (SB) zatrudniasz, a ja (ZZ) pomagam w zaspokojeniu twoich ambicji. Pytaniem jest jakie argumenty (haki? na kogo?) posiadała pani S.B. że rektor KUL to przyklepał, a nie pogonił jej na cztery wiatry??? Po drugie, obecny szef historii na KULu prof. M.F. libertyn i narcyz, posiada obsesję na punkcie osłabiania i niszczenia frakcji postbenderowskiej (a z tej pochodzi właśnie prof. J.K. - a także prof. M.R. i europoseł prof. M.P. ) na swoim podwórku. A knucie intryg i tworzenie koterii na okoliczność różnych bieżących rozgrywek personalnych pochłania go bez reszty. W opisywanym przypadku prawdopodobnie też nie stał z założonymi rękami...
Ale jaja Normalnie jak w Niewidocznym Uniwersytecie. Brakuje tylko magicznych pojedynków(chociaż kto wie... ;-))
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Moim skromnym zdaniem przed kolejną rekrutacją kul powinien zachęcać młodych ludzi do podjęcia na nim studiów następującym hasłem: "chcesz stracić wiarę? rozpocznij studia na kul!". Sprawiedliwość, uczciwość i bezinteresowność to pojęcia obce na tej uczelni. Na kazaniach czy w listach księdza rektora czytanych w kościołach przedstawiana jest ona jako wzór wszelkich cnót, ale obraz ten bardzo odbiega od prawdy. W zderzeniu z rzeczywistością młody człowiek może nie tylko zniechęcić się do tej uczelni, ale także do wiary. Bez znajomości i intryg nikt nie zrobi tam kariery naukowej, chociażby nie wiem jak był elokwentny i nie wiem jaką miał wiedzę.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
KUL ? To ta podejrzana instytucja utrzymująca się z okradania państwa ??? No to co się Dziwisz ????
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Absolwentka napisał:
Szkoda, że tak się stało na Katolickiej uczelni i szkoda ogromnie tych osób iż się pogubiły w tym co robią.
Zwierzątka pogubiły się. Pomóż odnaleźć im najkrótszą drogę do norek
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~xyz~ napisał:
Może kilka rozjaśnień obrazu: Po pierwsze, pani S.B. ("pokrzywdzona") jest protegowaną wybitnego historyka ks. prof. Z.Z. (m.in. największy polski znawca dziejów papiestwa dwóch ostatnich wieków), który doprowadził do jej zatrudnienia w katedrze prof. J.K. ("oskarżony") w momencie, gdy pani S.B. straciła stanowisko w Instytucie Polonijnym KUL (dzięki jej intrygom, w tym donosom, rektor KUL pogonił całą ekipę i rozpisał konkurs na stanowiska naukowe) a J.K. starał się o tytuł profesora zwyczajnego. Czyli normalny biznes - ty (JK) ją (SB) zatrudniasz, a ja (ZZ) pomagam w zaspokojeniu twoich ambicji. Pytaniem jest jakie argumenty (haki? na kogo?) posiadała pani S.B. że rektor KUL to przyklepał, a nie pogonił jej na cztery wiatry??? Po drugie, obecny szef historii na KULu prof. M.F. libertyn i narcyz, posiada obsesję na punkcie osłabiania i niszczenia frakcji postbenderowskiej (a z tej pochodzi właśnie prof. J.K. - a także prof. M.R. i europoseł prof. M.P. ) na swoim podwórku. A knucie intryg i tworzenie koterii na okoliczność różnych bieżących rozgrywek personalnych pochłania go bez reszty. W opisywanym przypadku prawdopodobnie też nie stał z założonymi rękami...
a najwiekszym wsparciam w brudnycgh gierkach libnertyna i narcyza prof. M.F. jest gloryfikator ukraińskich hitlerowskuch siepaczy spod znaku OUN/UPA pogoniony z IPN dr hab. R.W. , którego rola w realizacji intryg jest dla M.F. bezcenna
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Niestety jako były student tej uczelni muszę z przykrością stwierdzić, że źle są traktowani nie tylko studenci ale także niektórzy pracownicy tej uczelni. Pierwsze słowa pani mgr. M.K. z łaciny(hist....) brzmiały nie myślcie sobie że to miłosierna uczelnia i nie wiem czy nie miała na myśli katolicka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Nie może być!!! Profesury się pobiły??? Toż to sól ziemi. Tej ziemi.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
KULwa napisał:
Jak mówiono,że KUL to wylęgarnia zła,to co niektórzy się obrażali
Niektórzy twierdzą że wylęgarnia esbeków raczej............
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
profesor czy nie profesor tak zachowywać się nie można...a wydawałoby się, że ludzie, którzy kształcą innych powinni od siebie nieco więcej wymagać. W ogóle mam wrażenie, że historia na Kul-u, to jakieś ciągłe przepychanki i walka pomiędzy różnymi frakcjami. LUDZIE!!! weźcie się za promowanie swojej uczelni a nie za knucie i odstraszanie studentów. Czyżby komuś zależało na tym, żeby ta uczelnia padła?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
absolwentka napisał:
profesor czy nie profesor tak zachowywać się nie można...a wydawałoby się, że ludzie, którzy kształcą innych powinni od siebie nieco więcej wymagać. W ogóle mam wrażenie, że historia na Kul-u, to jakieś ciągłe przepychanki i walka pomiędzy różnymi frakcjami. LUDZIE!!! weźcie się za promowanie swojej uczelni a nie za knucie i odstraszanie studentów. Czyżby komuś zależało na tym, żeby ta uczelnia padła?
tak ludziom ze stajni rotarianina co głosi herezje protestanckie i jest ambasadorem lóz masońskich w Kościele: TW 'Filozof" i POpaprańców ze stajni TW "Historyk" (GG, HŁ, MF i RA)
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ciekawe insynuacje i słownictwo rodem z filmu szpiegowskiego: intrygi, donosy, haki, frakcje. Może autor jest twórcą scenariuszy teorii spiskowych i ma obsesję na tym punkcie? Trudno bowiem nazwać jego wypowiedzi jako dojaśnienia obrazu. Jest to prymitywna próba przerzucania odpowiedzialności na poszkodowaną podwładną. W końcu taka praktyka to nic nowego wśród władz KUL i jej wybitnych uczonych. Kiedy pojawia się problem, to wyrzuca się z pracy ludzi, którzy o nim sygnalizują, a zostawia tych, którzy szkodzą Uczelni.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
obserwator napisał:
Ciekawe insynuacje i słownictwo rodem z filmu szpiegowskiego: intrygi, donosy, haki, frakcje. Może autor jest twórcą scenariuszy teorii spiskowych i ma obsesję na tym punkcie? Trudno bowiem nazwać jego wypowiedzi jako dojaśnienia obrazu. Jest to prymitywna próba przerzucania odpowiedzialności na poszkodowaną podwładną. W końcu taka praktyka to nic nowego wśród władz KUL i jej wybitnych uczonych. Kiedy pojawia się problem, to wyrzuca się z pracy ludzi, którzy o nim sygnalizują, a zostawia tych, którzy szkodzą Uczelni.
bo taka jest polityka kadrowa wychowanków konfidenta sowickiej bezpieki psud. HISTORYK, a wszystko to odbywa się za zgodą i być moze i z inspiracji innego konfidenta SB Arcypastuch pseud. FILOZOF -znanego filo-masona rotariannina
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Komentarz do cyt. XYZ o rozjaśnianiu tematu. Ciekawe insynuacje i słownictwo rodem z filmu szpiegowskiego: intrygi, donosy, haki, frakcje. Może autor jest twórcą scenariuszy teorii spiskowych i ma obsesję na tym punkcie? Trudno bowiem nazwać jego wypowiedzi jako dojaśnienia obrazu. Jest to prymitywna próba przerzucania odpowiedzialności na poszkodowaną podwładną. W końcu taka praktyka to nic nowego wśród władz KUL i jej wybitnych uczonych. Kiedy pojawia się problem, to wyrzuca się z pracy ludzi, którzy o nim sygnalizują, a zostawia tych, którzy szkodzą Uczelni. Dodać należy, że nikt, kto się wybija od strony naukowej i osobowościowej nie ma wielkich szans na pozostanie na Uczelni. Jest obiektem ataków i robi się wszystko, by go usunąć pod byle jakim pretekstem, bo "zagraża" wszystkim "miernym, biernym, ale wiernym". Przykładów jest wiele. Młodszy naukowiec nie może więcej i lepiej pracować, prowadzić zajęć, mieć autorytet wśród studentów niż jego przełożony. Wielu "wybitnych uczonych" na KUL, z tytułem profesorów, za których się uważają, nie ma za bardzo czym się pochwalić. Przykład wspominanego tu prof. J. K. Jednak to dopiero wierzchołek góry lodowej, na szczycie której siedzi sam ks. Rektor. To, co wydarzyło się 25 stycznia 2010 r. a i wiele wcześniejszych sytuacji, budzi tylko smutną refleksję, że na KUL można bezkarnie niszczyć ludzi i łamać ich życie, nie ponosząc za to żadnej konsekwencji. Jest to zatrważające i demoralizujące. Można opluwać, poniewierać, poniżać, niszczyć, a używając współczesnego słownictwa, gnoić ludzi a nawet pobić i nie ponosić żadnych większych konsekwencji. W końcu "władza ma zawsze rację" i pod tym hasłem próbuje się "zamieść każdą niewygodną sprawę pod dywan". Obecny Rektor udaje, że nie ma problemów i wszystko jest cacy. Zamyka oczy na jawne świństwa i wybryki swoich podwładnych profesorów, bo "KUL to idealna uczelnia". Szkoda, że nie tylko do ideałów jej i jej władzom daleko, ale do zwykłej ludzkiej uczciwości i kultury. Jak zwykle cierpi ten, kto stoi niżej w hierarchii władzy, czyli student albo asystent albo adiunkt. Tych można spokojnie "skopać", uciszyć i ostatecznie wyrzucić. Wychodzi na to, że na KUL najlepiej udawać głuchego, ślepego i niemowę. Kiedy coś niewłaściwego widzisz, mówisz i słyszysz, to stajesz się wrogiem, bo "niszczysz ideał"
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
najłatwiej jest teraz obrażać, snuć jakieś głupie teorie i rozwodzić się na temat poziomu religijności pracowników i studentów KUL. I wszystkie te komentarze piszą zapewne jakże religijni ludzie, wzorowi katolicy...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Proponuję ogłosić tydzień modlitwy w intencji nawrócenia i powrotu KUL na łono Kościoła Katolickiego. Przydał by się tam egzorcysta
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A jak myślicie dlaczego tyle tam samobójstw? To nie bierze się z niczego........ Idą Święta Zmartwychwstania Pańskiego więc proponuję posypać głowę popiołem i nawrócić się.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jolka napisał:
Proponuję ogłosić tydzień modlitwy w intencji nawrócenia i powrotu KUL na łono Kościoła Katolickiego. Przydał by się tam egzorcysta
przydało by sie zmiana Wielkiego Kanclerza bo ten obecny to jedna wielka patologia, głosiciel protestanckich antykatolickich herezji. stały bywalec potępionych przez Magisterium Kościoła wolnomyślicielskich salonów, to konfident sowieckich słuzb specjalnych o kryptonimie FILOZOF. Ś. P prof. Eugeniusz Wisniowski wzywał studentów do gorliwej modlitwy za rychły awans "naszego" biskupa - czytaj by sie wyniósł z Lublina raz na zawsze
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak ten profesorek się nazywa co łapki wyciąga ?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 9

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...